niedziela, 13 marca 2016

31. Serce nie wygra z rozumiem.






-Proszę Cię, chodźmy. - mruknęła spoglądając proszącym wzrokiem na Amerykanina.
-Proszę Cię, Tośka, poczekaj. - westchnęła podchodząc bliżej zajmowanej przez nich ławki. - Chciałam Ci powiedzieć, że się wyprowadziłam z Twojego mieszkania.
-No popatrz, chyba najwyższy czas, nie sądzisz? - wstała chowając dłonie do kieszeni czarnej ramoneski.
-I chciałam Cię przeprosić. - ściszyła nieco ton głosu, ale to pewnie dlatego, że z jej ust nigdy nie wydobywały się słowa przeprosin.
-Wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić te przeprosiny?! - niemal krzyknęła robiąc krok do przodu. - Mam to gdzieś, rozumiesz?
-Nie chciałam, żeby tak wyszło. Po prostu..
-Daruj sobie. Na mnie te Twoje gierki nie działają, nie dotarło to jeszcze do Ciebie?
-Na prawdę chciałam Cię przeprosić, Was przeprosić. Nie sądziłam, że na prawdę może Was połączyć takie uczucie. Tak silne uczucie. - westchnęła odwracając się na pięcie i pomału ruszyła w stronę, z której przyszła.
-Tosia.. - przyjmujący stanął obok niej.
-No co? - mruknęła. Ten jego przeszywający wzrok potrafił zdziałać wiele, dlatego i tym razem się mu udało. - Daria, poczekaj. - momentalnie odwróciła się w ich stronę, jakby wiedziała, że kuzynka ją zatrzyma. Podeszli bliżej niej i niepewnie się uśmiechnęli. - Nigdy za sobą nie przepadałyśmy i najlepszymi kuzynkami nigdy nie będziemy.
-Wiem, rozumiem to. Ale mimo wszystko, bardzo Cię przepraszam. - westchnęła obejmując ją i przytulając do siebie.
-Niech będzie. - mruknęła pod nosem i objęła ją.
-No to w takim razie zapraszam Was na kawę! - Thomas jak zawsze potrafił wyczuć moment, żeby dołączyć do rozmowy. Jednak trzeba było mu przyznać, że na kawę zawsze jest ochota!

Siedząc w kawiarni, przysłuchiwała się jedynie rozmowie kuzynki ze swoim ukochanym. W prawdzie mówiąc, nawet nie przysłuchiwała się. Utkwiła swój wzrok w kawiarnianej szybie i zamyśliła się. Nie docierało do niej, że za dwa dni, dokładnie za dwa dni o tej godzinie będzie już sama, bo Thomas wyjedzie. Będzie sama i nie będzie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Tak to każdą jedną minutę dnia wypełniała jej obecność Thomasa i to bardzo jej odpowiadało. Lubiła, a nawet uwielbiała spędzać z nim czas. Dlatego teraz obawiała się tej rozłąki. Obawiała się, że jak wyjedzie to wszystko się zmieni, a nawet doprowadzi to do rozstania, czego by nie chciała. Nie potrafiłaby przełknąć goryczy tego rozstania.
-Kochanie, słuchasz nas? - zmrużył oczy i przejechał kciukiem po jej dłoni.
-Przepraszam, zamyśliłam się. - westchnęła potrząsając lekko głową.
-Zakochańce, muszę Was przeprosić. - Daria spojrzała na zegarek. - Muszę iść, umówiłam się.
-Z kim? - ciekawość wzięła górę. - Kto jest tym szczęściarzem?
-Jak coś z tego wyjdzie, obiecuję, że dowiesz się jako pierwsza. - zaśmiała się sięgając po portfel.
-Daj spokój, ja Was zaprosiłem, ja płacę. - przyjmujący jak to na mężczyznę przystało, nie pozwolił jej zapłacić.
-Dziękuję. - nieznacznie się uśmiechnęła, pochyliła i musnęła jego policzek, po czym to samo uczyniła muskając jej policzek. - I jeszcze raz przepraszam.
-Daj spokój, nie ma sprawy. - puścił jej oczko i odprowadził wzrokiem do drzwi. - A teraz mi powiedz, o czym tak myślałaś?
-O wszystkim. - westchnęła. - Możemy już wracać do mieszkania? Jakoś nie mam nastroju na spacery i te różne.
-Chodźmy, chodźmy. - zaśmiał się cicho i wyjął z portfela pieniądze, po czym odłożył je na stolik, a portfel znów umieścił w tylnej kieszeni spodni. Przepuścił ją w drzwiach i wyszedł zaraz za nią.

Po powrocie do mieszkania usiadła na kanapie okrywając się kocem. Mimo iż było dość ciepło, zimny dreszcz przeszedł jej ciało. Nie miała pojęcia czym było to spowodowane. Znów swój wzrok utkwiła w jednym miejscu, a jej myśli błądziły w okół całkiem innej rzeczy. Nie chciała już rozmyślać o wyjeździe Thomasa, bo wiedziała, że nie może mu pokazać tego, jak bardzo obawia się jego wyjazdu. Przecież wtedy pewnie nie chciałby jechać na zgrupowanie swojej reprezentacji. A do tego nie mogła dopuścić. Kiedy wyrzuciła z głowy myśli o tak bliskim wyjeździe ukochanego do głosu doszło rozmyślanie o matce, ojcu i domniemanym bracie. Chciała zrozumieć dlaczego tak postąpili, ale nie potrafiła. Nie mogła wybaczyć ojcu kolejnego kłamstwa z jego strony, choć pewnie jego zdaniem robił to co musiał. Tłumaczyłby się, że chciał chronić swoją kochaną córkę. Jednak nie potrafił zrozumieć, że ta jego mała córeczka dorosła i powinna wiedzieć o takich rzeczach, powinien powiedzieć jej o tym, że ma brata. Przecież takich rzeczy nie ukrywa się przed swoim dzieckiem. Tego nie mogła zrozumieć i żadne wytłumaczenie nie zmieniłoby tego. To kłamstwo po raz kolejny zniszczyło niedawno odbudowane, jednak nadal nie idealne relacje z ojcem.
-Nie rozmyślaj tyle, kochanie. To nic nie zmieni. - westchnął siadając obok niej i przyciągając jej drobne ciało ku sobie. - Serce nie wygra z rozumiem. Może jedynie skomplikować już skomplikowane rzeczy.
-Te Twoje mądrości. - zaśmiała się kładąc głowę na jego ramieniu. - Będzie mi tego brakować.
-Nie martw się na zapas. - westchnął całując ją we włosy. - Mamy internet, telefony.. Przecież nie będzie tak, że przez mój wyjazd urwie nam się kontakt.
-Wiem o tym i dlatego chociaż pod tym względem jestem spokojnie. - uśmiechnęła się nieznacznie, po czym przymrużyła oczy słysząc dzwonek do drzwi.
-Otworzę. - przyjmujący cicho westchnął.
-Nie, ja otworzę. Ty sobie siedź spokojnie. - zaśmiała się i posłała mu w powietrzu całusa. Z uśmiechem podeszła do drzwi, jednak kiedy je otworzyła ten uśmiech zniknął z jej twarzy. - Ty.





InaccessibleGirl: Dzisiaj znów krócej, znów pisane na szybko. Niestety, ostatnio dopadł mnie brak czasu. ;c Projekt z analizy finansowej - totalna porażka, na całej linii. Dobrze, że z rachunkowości finansowej projekt robimy grupowo, bo inaczej też byłoby kiepsko. ;D 
Mi to u góry nie bardzo się podoba, jednak oczywiście ocenę pozostawiam Wam. ;)

Do następnego! ;*



2 komentarze:

  1. Przyznam, że postawa Darii wprawiła mnie w zdumienie. Czyżby znudziło jej się wymyślanie kolejnych intryg? ;) Okej, złośliwości złośliwościami, ale najważniejsze, że zrozumiała swoje błędy i nie ma zamiaru dłużej ingerować w związek swojej kuzynki tudzież wodzić na pokuszenie Rześkiego :P Oby to była stała tendencja, a nie jednorazowy wyskok :D
    Trochę obawiam się tej rozłąki Tośki i Thomasa. To oczywiste, że przed wyjazdem obiecują sobie bycie w stałym kontakcie, pielęgnowanie uczucia etc., ale wiadomo, że w praktyce bywa z tym różnie i nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Oby nie zapomnieli o tym, co ważne.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem skąd u ciebie taka nisks samoocena. Twoje prace są naprawdę dobre, więcej wiary w siebie. ;)
    Co do historii ti jestem zaskoczona zachowaniem Darii, chciałabym wierzyć, że jest to szczere z jej strony, a nie jakaś kolejna chora intryga. Nie pozostaje nic innego jak czekać, aż znajdziesz czas żeby napisać kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń